piątek, 19 sierpnia 2011

Jeżyny w białej czekoladzie

Sezon jeżynowy rozpoczęty. Ostatnia dość trudna i wręcz krwawa wyprawa w las zakończyła się pełnym sukcesem. Teraz kombinuję co by zrobić z tych jeżyn zdobytych w pocie czoła. Na razie słodka propozycja - jeżyny w białej czekoladzie.

Składniki:
250 - 350 ml śmietany kremówki (30%)
3 tabliczki białej czekolady
50-70 dkg jeżyn

Wykonanie:
Jeżyny opłukać i przesypać do kubeczków/kieliszków/filiżanek/coktowoli. Śmietanę przelewamy do garnuszka o grubym dnie. Podgrzewamy na małym ogniu, dodając połamaną w kostki czekoladę, ciągle mieszając. Kiedy czekolada już całkiem się roztopi, zalewamy nią jeżyny i... gotowe =)

Jeżyn oczywiście może być więcej niż podana ilość. Tutaj podałam je tak 'na oko'. Śmietanę można używać w różnych proporcjach - po prostu jeśli będzie jej mniej (ale nie mniej niż małe opakowanie), deser będzie bardziej słodki i będzie gęstszy (a co za tym idzie trzeba intensywniej mieszać, bo łatwo o przypalenie). 

Smacznego!



Przepis dodaję do akcji:  Sezonowo Jeżynowo




środa, 17 sierpnia 2011

Szaszłyki drobiowo-wieprzowe

Czyli dzisiejszy pomysł na obiad. Danie przygotowałam w domowym piekarniku, ale dobrze nadaje się również na grilla. Smakuje najlepiej z pieczonymi ziemniakami i sosem tzatziki (przepis znajdziecie tu: klik).

Składniki:
0,5 kg mięsa drobiowego (gulaszowego)
40 dkg mięsa wieprzowego (np. schabu lub polędwicy)
ok. 20 dkg kiełbasy
ok. 7 łyżek oleju
papryka czerwona
papryka zielona
papryka żółta
2 cebule
2 łyżeczki czosnku w proszku
2 łyżeczki papryki czerwonej słodkiej (w proszku)
łyżeczka sosu sojowego ciemnego
pół łyżeczki sosu chili słodkiego
2 łyżeczki vegety
pół łyżeczki papryki ostrej w proszku
przyprawa do szaszłyków

Wykonanie:
Mięso drobiowe gulaszowe przełożyć do miski. Jeżeli wykorzystujemy np. filety z piersi kurczaka, najpierw kroimy je na średniej wielkości kawałki. Do mięsa dodajemy 2 łyżki oleju, łyżeczkę papryki słodkiej, sos sojowy, łyżeczkę vegety, łyżeczkę czosnku, sos chili. Dokładnie mieszamy i wstawiamy na ok. 1 godzinę do lodówki (generalnie im dłużej tym lepiej).
Mięso wieprzowe (w moim przypadku schab i polędwica pół na pół) również kroimy z średniej wielkości kostkę. Dodajemy 3 łyżki oleju, łyżeczkę vegety, łyżeczkę papryki słodkiej, łyżeczkę czosnku i pół łyżeczki papryki ostrej. Wszystko mieszamy i podobnie jak w przypadku mięsa drobiowego wkładamy do lodówki na ok. 1 godzinę.
Kiełbasę obieramy ze skórki i kroimy w dość grube plasterki. Papryki kroimy na dużą kostkę. Cebulę kroimy na ósemki. 
Nadziewamy na przemian mięso i warzywa na patyczki do szaszłyków, skrapiamy pozostałym olejem i posypujemy przyprawą do szaszłyków. Pieczemy ok. 20 minut w temperaturze 180 stopni. (czas pieczenia zależy w dużej mierze od wielkości kawałków mięsa). 

Jeżeli pieczemy szaszłyki w domowym piekarniku warto użyć jednorazowych tacek aluminiowych, takich samych jak stosuje się na grilla. Unikniemy w ten sposób uporczywych tłustych zabrudzeń.

Smacznego!



Sos a'la tzatziki...

...który najczęściej podaję do dań z grilla. Nie jest to przepis na oryginalne tzatziki, ale moja wersja tego sosu.

Składniki:
jogurt naturalny (mały kubeczek)
3 łyżki majonezu (najlepszy kielecki)
1 średniej wielkości ogórek świeży
2-3 ząbki czosnku
kopiata łyżeczka suszonego koperku
(lub niewielki pęk koperku świeżego)
sól, pieprz 

Wykonanie:
Ogórek obrać ze skórki, zetrzeć na tarce o mniejszych oczkach. Czosnek obrać, drobno posiekać lub wycisnąć przez praskę. Dodać jogurt, majonez i koperek. Przyprawić solą i pieprzem.



wtorek, 16 sierpnia 2011

Naleśniki z kiełbasą

Czyli idealny sposób na wykorzystanie pozostałej wędliny i wyczarowanie z niej smacznej potrawy, którą można zaserwować zarówno na obiad, jak i na kolację.

Składniki na ciasto naleśnikowe:
4 jajka
1 1/3 szklanki mąki
1 szklanka mleka
sól, pieprz
ewentualnie szczypta proszku do pieczenia

Składniki na sos:
duża puszka zielonego groszku
1 cebula
0,5 l śmietany (np. łowickiej 15%)
 łyżka mąki
sól, pieprz, vegeta, maga

Dodatkowo:
ok. 30 dkg kiełbasy
tłuszcz (olej)

Wykonanie:
Jajka, mąkę i mleko (i ewentualnie szczyptę proszku do pieczenia) miksujemy na gładką masę. Przyprawiamy solą i pieprzem. Ciasto odstawiamy na ok. pół godziny.
W tym czasie przygotowujemy sos. Cebulę siekamy na drobną kostkę i przez chwilę smażymy na gorącym oleju. Cebulka ma się tylko lekko zeszklić. Odcedzamy groszek i wrzucamy do cebuli. Podsmażamy przez 3-5 minut, często mieszając. Można ewentualnie podlać odrobiną wody, żeby się nie przypaliło. Wsypujemy łyżkę mąki i wlewamy śmietanę. Dusimy jeszcze przez ok. 15 minut. Przyprawiamy do smaku solą, pieprzem, vegetą, lub ewentualnie magą.
Kiełbasę obieramy ze skórki i kroimy ukośnie w cienkie plastry. Podsmażamy je na odrobinie oleju, ewentualnie z dodatkiem cebuli.
Na drugiej patelni rozgrzewamy odrobinę oleju, układamy podsmażone plasterki kiełbasy i wlewamy na nie ciasto naleśnikowe. Smażymy na złoty kolor z obu stron. Podajemy z sosem.

Z podanych proporcji składników wychodzi ok. 7-8 naleśników.

Zdjęcie wyszło mi nienajlepsze, ale dobry smak gwarantowany =) 

Smacznego!


Poduszkowiec

Wszystko to co tygryski lubią najbardziej, czyli połączenie ciasta czekoladowego ze słodkim białym serem. Pyszota! Ciasto czekoladowe jest wilgotne i wręcz rozpływa się w ustach. Do tego ser, tworzący na jego powierzchni fantazyjne kształty. Nawet mój braciszek, który bynajmniej do łasuchów nie należy i ciężko go namówić na coś słodkiego, po skosztowaniu stwierdził, że pyszne. I nawet poprosił o dokładkę. Z wielkim przekonaniem mogę więc powiedzieć, że to jedno z najlepszych ciast jakie jadłam. Ever!
Przepis na dużą blaszkę;

Składniki na ciasto:
5 jajek
22 dkg mąki
18 dkg cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 szklanki oleju
1/2 szklanki wody
4 kopiate łyżeczki kakao (np. decomorreno)

Wykonanie ciasta:
Białka oddzielić od żółtek. Białka ubić na sztywną pianę, dodać cukier. Żółtka zmiksować z olejem i wodą, przelać powoli do piany, ciągle ubijając. Mąkę wymieszać z kakaem i proszkiem do pieczenia. Wsypać do masy jajecznej i wymieszać łyżką lub mikserem (na najniższych obrotach). Po uzyskaniu jednolitej masy, przelać ją do blachówki wyłożonej papierem do pieczenia i wysmarowanej tłuszczem (np. margaryną). 

Składniki na masę serową:
0,5 kg sera twarogowego
10 dkg cukru
1 opakowanie budyniu waniliowego lub śmietankowego

Wykonanie:
Ser zmiksować z budyniem i cukrem na gładką, jednolitą masę. Przełożyć da woreczka, w którym odcinamy końcówkę rożka i wyciskamy na wcześniej przygotowane ciasto. Można tu użyć również bardziej specjalistycznych sprzętów, np. specjalnej strzykawki do dekoracji wypieków. Z masy serowej tworzymy pasy w pionie i poziomie, by utworzyły kratkę. 

Ciasto włożyć do lekko nagrzanego piekarnika i piec w temperaturze 180 stopni przez ok. 40 minut (czy też jak kto woli - do suchego patyczka)

Smacznego!





czwartek, 11 sierpnia 2011

Klopsiki w sosie śmietanowo-koperkowym

Mielone chodziło za mną już od dłuższego czasu... A dokładniej pamiętne klopsy mojej Babci. Były to najlepsze klopsy jakie w życiu jadłam i nigdy przenigdy nie udało mi się odtworzyć genialnego smaku z dzieciństwa. Niestety nigdy już nie dowiem się jaka była na nie receptura, ale metodą prób i błędów powoli, drobnymi kroczkami zbliżam się do mojego ideału...
Choć to nie do końca to samo, smakowało bardzo dobrze, skoro nawet mama na diecie zjadła podwójną porcję ;) Prezentuję więc klopsy w sosie śmietanowo-koperkowym.

Składniki:
ok. 1 kg mięsa (np. łopatki)
1 cebula średniej wielkości
1 jajko
1 bułka (najlepiej czerstwa)
czosnek granulowany (ok. 1 łyżeczki)
0,5 l śmietany (np. opakowanie łowickiej 15%)
pęk świeżego koperku
kostka rosołowa drobiowa
sól, pieprz, wegeta
tłuszcz do smażenia
mąka (do zawiesiny)

Wykonanie:
Mięso i cebulę zmielić. Bułkę delikatnie namoczyć w wodzie, wycisnąć i również zmielić. Wbić jajko, dodać łyżeczkę czosnku w proszku, szczyptę pieprzu, trochę soli i wegety do smaku. Wszystkie składniki dobrze połączyć. Formować niewielkie klopsy i smażyć na rozgrzanym tłuszczu z każdej strony, aż się lekko zarumienią. 
W tym czasie przygotować sos: do ok. 1 litra wody wrzucić kostkę rosołową i zagotować. Koperek posiekać i razem ze śmietaną dodać do gotującego się bulionu, intensywnie mieszając. Do tak przygotowanego sosu przerzucić usmażone klopsiki i gotować jakieś 15 minut. Czas gotowania zależy tu od wielkości pulpecików. Sos doprawić do smaku solą i pieprzem. Można również użyć magi, ale niezbyt dużo, żeby kolor sosu nie zmienił się na brąz ;)

Jeśli sos jest zbyt rzadki można go zagęścić zawiesiną. Do ok. pół szklanki wody dodać 2-3 kopiate łyżki mąki i dobrze rozmieszać, żeby nie było grudek. Tak przygotowaną zawiesinę powoli wlewać do gotującego się sosu, intensywnie go mieszając. Pogotować jeszcze kilka minut i gotowe.

Podane proporcje składników wystarczają do uformowania ok. 18 mniejszych klopsików.

Smacznego!


środa, 10 sierpnia 2011

Pożywna zupa zwana "kociołkiem"


Pomysł na zupę "kociołek" podkradłam jednej z góralskich karczm w okolicy, w której to swego czasu kosztowałam jej w trakcie rodzinnego obiadu. Podawano ją w metalowych kociołkach (stąd też wzięliśmy jej nazwę) podgrzewanych od spodu żywym ogniem. Wyglądało zjawiskowo, a smakowało wybornie. Przepis przenieśliśmy więc do domowych realiów, choć sposób podania już nie jest tak efektowny... Składniki podobne do tych w bigosie, a zupa jest na tyle pożywna, że swobodnie można ją podawać jako danie główne na obiad.



Składniki:
kostka rosołowa (drobiowa)
garść suszonych jarzyn
ok. 1/2 kg mięsa (np. łopatki)
pół słoika kiszonej kapusty
4 duże ziemniaki
30 dkg kiełbasy
grzyby lub pieczarki (ok. 2 garści)
łyżka przecieru pomidorowego
szczypta majeranku
przyprawy do smaku: pieprz, sól, vegeta, maga
tłuszcz (np.olej)


Wykonanie:
Mięso pokroić na dość drobne kawałki, kiełbasę obrać i pokroić w półplastry, następnie razem podsmażyć na tłuszczu. Z suszonych jarzyn i kostki rosołowej sporządzić bulion (można tu wykorzystać pozostały rosół z poprzedniego dnia). Do bulionu wkroić grzyby (lub pieczarki), dodać przesmażone mięso, gotować przez parenaście minut. Po tym czasie dodać kiszoną kapustę. Warto ją wcześniej pokroić na mniejsze nitki, żeby zbytnio się nie "ciągnęła" w trakcie jedzenia. Ponownie gotować przez kilkanaście minut. Ziemniaki obrać, pokroić w niezbyt cienkie słupki, dodać do zupy. Gotować do miękkości wszystkich składników. Przed końcem gotowania dodać przecier pomidorowy i majeranek. Przyprawić do smaku.

Od siebie dodam, że podane proporcje są 'na oko'. Jeśli w kociołku wyląduje więcej kapusty, a mniej mięsa, to i tak będzie równie pyszne =) Jedynym warunkiem jest to, że zupa powinna być dość gęsta i powinny przeważać tu składniki stałe, a nie woda. 
Dla chętnych - można zupę zagęścić zasmażką.
Podawać z pieczywem.
Smacznego =)



wtorek, 9 sierpnia 2011

Zielona zupa groszkowa

Tradycyjny obiad w moim domu nie obejdzie się bez zupy. Tyle, że pomidorowa, rosół, ogórkowa i grzybowa serwowane naprzemiennie powoli zaczynają mi wychodzić uszami... Pomyślałam, poszperałam i jest: zupa z zielonego groszku.

Składniki:
duża puszka groszku konserwowego
1 duża marchewka
1 duża pietruszka
niewielki kawałek selera
mięso lub kości rosołowe 
kostka rosołowa (drobiowa)
2-3 łyżki śmietany (np. łowicka 15%)
makaron tortellini
koperek (najlepiej świeży)
vegeta, pieprz, sól
groszek ptysiowy (opcjonalnie)

Wykonanie:
Gotujemy bulion z kości rosołowych (ja zwykle używam skrzydełek z kurczaka, ale inne też się nadają). Marchewkę, pietruszkę, seler obieramy i kroimy w dość drobną kostkę i wrzucamy do bulionu. Dodajemy kostkę rosołową i gotujemy ok 15-20 minut. Groszek odcedzamy z zalewy i miksujemy na gładki krem, który następnie wlewamy do wywaru. Gotujemy jeszcze przez kilka minut. Zupę zagęszczamy śmietaną, posypujemy drobno posiekanym koperkiem (może być również koperek suszony), doprawiamy do smaku solą, pieprzem i vegetą. Podajemy z makaronem tortellini ugotowanym osobno, zgodnie z przepisem na opakowaniu. Zupa dobrze smakuje również podana z groszkiem ptysiowym. 

Zamiast makaronu tortellini można użyć innego, np. świderków. Można również podawać zupę z ziemniakami - najlepiej krojonymi w kostkę, gotowanymi od razu w bulionie.
Zupę można również ugotować na pozostałym z dnia poprzedniego rosole - wtedy obchodzimy się już bez warzyw, kostek, mięsa... Wystarczy groszek, śmietana, makaron i... gotowe =)


sobota, 6 sierpnia 2011

Sałatka trochę na słodko...

Tym razem sałatka.
Przepis  wygrzebany gdzieś z zakamarków pamięci. Szybka w przygotowaniu. Odrobinę na słodko. 

Składniki:
słoik selera
mała puszka kukurydzy
ananasy w puszce
ok. 20 dkg szynki
5 jajek
majonez
sól i pieprz

Wykonanie:
Nitki selera odsączyć, posiekać na mniejsze części. Szynkę pokroić w kostkę. Jajka ugotować na twardo i posiekać. Ananasy odsączyć i pokroić na mniejsze kawałki. Wszystkie składniki wymieszać z majonezem (najlepszy w tym przypadku będzie majonez dekoracyjny). Doprawić solą i pieprzem.




niedziela, 31 lipca 2011

Kurczak Wam Bo czyli 'kurczak po wietnamsku'

Genialny orientalny przepis... Wyjątkowy i oryginalny... Mieszanka smaków słodkich, kwaśnych, pikantnych... Mniam...


Składniki:
1 kg mięsa drobiowego (najlepiej drobiowe gulaszowe)
3 duże cebule
2 ząbki czosnku
4 ogórki konserwowe
1,5 łyżki sosu słodkiego chili
2 łyżki sosu sojowego ciemnego
1,5 łyżki imbiru
1 łyżka miodu
niepełna łyżeczka papryki słodkiej w proszku
niepełna łyżeczka vegety



Wykonanie:
Cebulę pokroić w krążki, ząbki czosnku drobno posiekać lub przecisnąć przez praskę. Mięso wymieszać z wszystkimi przyprawami, czosnkiem i cebulą. Zostawić na ok. 30 minut. Można mięso zamarynować również dzień wcześniej (a nawet jest to wskazane).
Mięso przełożyć do głębokiej patelni i dusić pod przykryciem przez ok. 15-20 minut. Po tym czasie dorzucić pokrojone w paseczki ogórki. Dusić jeszcze ok. 15 minut.

Czas duszenia zależy od użytego mięsa. Zamiast drobiowego gulaszowego sprawdza się również mięso z udka z kurczaka, ale problemem jest wcześniejsze obieranie go z kości...

Kurczaka 'wam bo' (zwanego również 'nam bo' czy też kurczakiem po wietnamsku) powinno się podawać z ryżem jaśminowym, ale zwykły biały ryż długoziarnisty czy amerykański również dobrze się sprawdza.



czwartek, 28 lipca 2011

Ciasto ucierane z owocami

Pyszny i pożywny wypiek, który sprawdzi się nawet w formie śniadania.
Przepis na dużą blachę. Oryginalnie przystosowany do przyrządzenia w Termomixie.

Składniki:
200 g masła
200 g cukru
3 jajka
1 opakowanie cukru waniliowego
230 g mąki tortowej
150 g mąki ziemniaczanej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
owoce (np. śliwki lub truskawki)

Wykonanie:
(Najlepiej) w malakserze utrzeć masło, cukier, cukier waniliowy i jajka. Po uzyskaniu jednolitej konsystencji dodać mąkę zwykłą i skrobię oraz proszek do pieczenia i wyrobić ciasto. Można to zrobić ręcznie lub nadal w malakserze. Ciasto powinno być dość luźne. Wylać je na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i posmarowaną tłuszczem. Na wierzchu ułożyć owoce, np. wypestkowane śliwki i posypać cukrem pudrem. Można wierzch posypać kruszonką - przepis na nią znajdziecie tutaj.
Ciasto włożyć do nagrzanego piekarnika (150 stopni). Piec w temperaturze 150 stopni przez pierwsze 10 minut, a potem zwiększyć temperaturę do 170-180 stopni i piec jeszcze przez 50 minut.



Kruszonka

Pyszny, słodki dodatek do ciast. Przyznam, że to nawet moja ulubiona część wielu wypieków =)

Składniki:
70 g mąki krupczatki
40 g cukru
10 g cukru waniliowego
50 g masła

Wykonanie:
Wszystkie składniki zagniatamy w dość jednolitą, choć niezbyt spójną masę.

Przepis do przygotowania w Termomixie. Po prostu wrzucamy wszystkie składniki i ucieramy przez kilkanaście sekund na dość wysokich obrotach. 
Myślę, że w zwykłym malakserze też by się udało.


środa, 27 lipca 2011

Panna Cotta




Genialny włoski deser. Bardzo prosty i szybki w przyrządzeniu. Idealny na przyjęcia i ciepłe letnie dni.


Składniki (na ok. 8 dużych porcji):
1 litr śmietany kremówki (30 lub 36%)
6 łyżeczek żelatyny sypkiej
1 opakowanie cukru waniliowego
miód (ok 3 łyżek)
owoce, mus lub sos owocowy




Wykonanie:
Śmietanę przelać do garnka, zagotować. W ciepłej śmietanie rozpuścić cukier waniliowy, miód i żelatynę. Deser powinien być dość słodki, więc w razie potrzeby należy dosłodzić większą ilością miodu. Przelać do pucharków, kieliszków lub szklanek - co kto lubi. Pozostawić do wystygnięcia i zastygnięcia. Najlepiej smakuje podany ze świeżymi zmiksowanymi owocami.



Kopytka

Łatwe i szybkie kluseczki ziemniaczane. Dobre zarówno jako dodatek do mięs, jak i solo.

Składniki:
ziemniaki
mąka ziemniaczana (skrobia)
jajko
(ewentualnie mleko)
sól

Wykonanie:
Ziemniaki ugotować w osolonej wodzie, odcedzić, przestudzić, zemleć lub przepuścić przez 'praskę'. Do przyrządzenia nadają się również ziemniaki ugotowane dzień wcześniej, np. pozostałości po wczorajszym obiedzie =) Dodać mąkę ziemniaczaną w proporcji 3/4 ziemniaków i 1/4 mąki (objętościowo, nie wagowo; łatwym sposobem na odmierzenie jest ubicie ziemniaków w garnku, przedzielenie masy na 4 części, wyciągnięcie jednej części i uzupełnienie pustego miejsca mąką). Wbić jajko i zarobić ciasto. Jeśli ciasto nie będzie się dobrze lepić można dolać odrobinę mleka. Jeśli natomiast lepi się za bardzo - dodać mąki. Z ciasta formować dość cienkie wałeczki i kroić pod skosem na mniejsze kawałeczki - kluseczki. Można również formować tradycyjne kluski śląskie (owalne z dziurką), ale jak dla mnie kopytka są szybsze do zrobienia, a przecież smakują tak samo... Kopytka wrzucać do wrzącej posolonej wody i powoli gotować dosłownie 2 minutki od momentu ich wypłynięcia na powierzchnię.

Kopytka dobrze smakują polane roztopionym masłem i posypane np. vegetą. Można je również podawać z sosem, chociażby grzybowym lub jako dodatek do mięs. Niektórzy preferują także wersję na słodko: z masłem i cukrem, syropem klonowym lub musem owocowym, choć mnie to połączenie osobiście nie zachwyca. Ale jak to mówią o gustach, również tych kulinarnych, się nie dyskutuje =)



wtorek, 26 lipca 2011

Bitki w sosie z grzybów leśnych

Ponieważ zeszłoroczne zbiory grzybów były wyjątkowo udane, a nowy sezon już się rozpoczął, trzeba wykorzystać zapasy, aby zrobić miejsce na świeże grzybki. Dlatego dziś na obiadek bitki w sosie grzybowym. Porcja dla 4 osób:

Składniki:
4 kotlety wieprzowe
porcja grzybów (ok. 4 garści)
1 duża cebula
przyprawy: sól, pieprz, vegeta, maga
mąka
tłuszcz do smażenia
śmietana

Wykonanie:
Cebulę pokroić w drobną kostkę. Połowę porcji cebuli zeszklić w garnku (najlepiej ze stali nierdzewnej) na rozgrzanym tłuszczu. Do tego dodać grzyby. W moim przypadku były to grzyby mrożone (głównie tzw. czarne grzyby). Nie rozmrażam ich przed przygotowaniem, tylko od razu wrzucam na gorący tłuszcz. Podsmażyć przez ok. 10-15 minut. W razie potrzeby podlewać wodą.
Kotlety rozbić, doprawić do smaku vegetą. Obtoczyć w mące. Na głębokiej patelni rozgrzać tłuszcz i zeszklić  drugą porcję cebuli. Kotlety smażyć z każdej strony po kilka chwil, do momentu, aż się delikatnie zarumienią. 
Do podsmażonych kotletów wlać sos grzybowy i dusić pod przykryciem ok. 20 minut. W razie potrzeby podlać wodą. Przed końcem gotowania sos zagęścić mąką i śmietaną. Doprawić do smaku. 

Jeśli do smażenia kotletów użyjemy za dużo tłuszczu, warto go wylać przed dodaniem sosu grzybowego. Nie będzie wtedy problemu nieapetycznych tłustych oczu w sosie. Opcjonalnie do sosu dodaję połowę kostki rosołowej drobiowej, ale nie jest to niezbędne.

Bitki można podawać z ziemniakami, kluskami śląskimi, kaszą lub plackami ziemniaczanymi.




sobota, 23 lipca 2011

Rolada z karczku faszerowana kapustą

Dla urozmaicenia codziennego menu:

Składniki:
1,5 kg karczku (karkówki)
35-40 dag słodkiej kapusty
3-4 suszone grzyby
1 cebula
przyprawa do mięsa wieprzowego
tłuszcz: oliwa lub olej
sól, pieprz, vegeta

Wykonanie:
Karczek rozciąć na całej długości, rozłożyć i rozbić na grubość ok. 1 cm. Posolić, popieprzyć, posypać przyprawą do wieprzowiny.
Kapustę lekko obgotować (ma być twarda), odcedzić, odcisnąć i zemleć.
Grzyby namoczyć (najlepiej dzień wcześniej), ugotować i zemleć.
Cebulę pokroić w drobną kostkę, zeszklić na tłuszczu, dodać zmieloną kapustę i grzyby. Wymieszać i chwilę podsmażyć. Doprawić do smaku.
Na rozbity płat karczku równomiernie nałożyć gotowy farsz z kapusty. Zwinąć w rulon, obwiązać bawełnianą nicią, ewentualnie spiąć wykałaczkami, skropić oliwą i zawinąć w folię aluminiową.
Piec w piekarniku przez ok 1,5 godziny w temperaturze ok. 180 stopni.

Przepis pochodzi z książki siostry Anastazji. Ponieważ nie posiadałam suszonych grzybów użyłam mrożonych i sprawdziły się równie dobrze. Na zdjęciu potrawa nie wygląda tak jak powinna. Winą obarczam dość tłusty i żylasty karczek, którego nijak nie szło rozbić na cieńszy płat. Dlatego też 'rolada' nie wygląda jak rolada. Co nie zmienia faktu, że w smaku jest wyborna =) Na ciepło dobrze smakuje z kluskami śląskimi i sosem pieczeniowym, a na zimno idealnie sprawdza się jako niekonwencjonalny dodatek do chleba...


piątek, 22 lipca 2011

Pancakes amerykańskie

Pancakes dla mnie to smak wakacji. Kojarzą mi się jednoznacznie z urlopem spędzanym w ciepłych krajach, gdzie w hotelowej restauracji serwowane były co rano przez (przystojnego) Pana Kucharza... Poszperałam tu i ówdzie i znalazłam przepis, który pozwolił mi odtworzyć wspomnienia.

Składniki:
1 1/4 szklanki mąki
1 1/4 szklanki maślanki
1 jajko
1 łyżeczka sody
1 kopiata łyżeczka proszku do pieczenia
1/4 szklanki oleju lub oliwy
1/4 szklanki cukru
szczypta soli


Wykonanie:
Wszystkie składniki miksuję na jednolitą masę o konsystencji gęstej śmietany. Po przyrządzeniu warto odstawić ciasto na jakieś 10-15 minut, ale nie jest to konieczne. Pancakes smażymy z dwóch stron na małej teflonowej patelni, bez użycia tłuszczu. Według mojego oka ilość ciasta na jeden pancakes to ok. 5 łyżek stołowych. Najlepiej smażyć je na niezbyt dużym ogniu, żeby ciasto zdążyło dojść nie przypalając się.

Ilość ciasta z jednej porcji składników wystarcza na ok. 10 naleśniczków. Pancakes są bardzo sycące, żeby nie powiedzieć "mulące" =) U mnie taka ich ilość wystarcza na 4-osobową rodzinę.

Ponieważ pancakes według tego  przepisu są dość słodkie, warto podawać je z musem ze świeżych owoców, ale równie dobrze smakują z syropem klonowym, dżemem, bitą śmietaną, świeżymi owocami, sosem czekoladowym, i wszystkim innym, na co akurat ma się ochotę =) W moim przypadku jest to własnej roboty dżem z czarnych porzeczek...




poniedziałek, 18 lipca 2011

Sernik Fredzi

Przepis zaczerpnęłam (o ile mnie pamięć nie myli) z książki 'Dobre gotowanie. Termomix na każdy dzień'. Pierwotnie dostosowany do przyrządzenia w tej genialnej maszynie, ale własnymi rękoma również da radę. Troszkę go modyfikuję pod swoje widzimisię, ale o tym później. Ciasto pieczemy w dużej, najlepiej prostokątnej formie.
Poniżej zamieszczam przepis oryginalny:


Składniki na ciasto:
25 dkg mąki
1/2 kostki margaryny (125 g)
1 jajko
1 żółtko
1 łyżeczka proszku do pieczenia
30 g cukru (najlepiej cukru pudru)


Składniki na masę serową:
1 kg sera twarogu
5 żółtek
2 opakowania budyniu śmietankowego lub waniliowego
3/4 l mleka (3 szklanki)
25 dkg cukru
1/2 szklanki oleju



Dodatkowo: 
10 dkg cukru (najlepiej cukru pudru), 
5 białek 
szczypta soli.




Wykonanie:
Najpierw przygotowujemy spód: ze wszystkich składników zarabiamy ciasto, rozwałkowujemy i wykładamy na wysmarowaną tłuszczem blachę.
Najlepszy sposób na przeniesienie rozwałkowanego ciasta do blachówki to nawinięcie go na wałek (patrz zdjęcie wyżej). Trzeba tylko wałek, stolnicę i wierzch ciasta oprószyć delikatnie mąką, coby się nie przyklejało =)


Jeśli chodzi o masę serową to wszystkie składniki ucieramy (w TM, albo w zwykłym malakserze) na gładką masę, wylewamy na blaszkę i wkładamy do rozgrzanego piekarnika. Pieczemy w temperaturze 180 stopni przez ok. 50 minut.


W międzyczasie ubijamy białka na sztywną pianę, najlepiej ze szczyptą soli. Dodajemy cukier i ubijamy na gładką masę. Równomiernie rozprowadzamy na cieście i pieczemy przez ok. 10-15 minut (do momentu, aż piana się zarumieni na śliczny złotawy kolor).



Moje skromne uwagi: sernik jest przepyszny, taki kremowy, wręcz aksamitny i, co najważniejsze, zawsze wychodzi =)
Jeśli chodzi o masę serową to zazwyczaj nie dodaję aż trzech szklanek mleka, a raczej tak 'dwie i troszkę'. Wtedy masa nie jest zbyt 'wodnista'. Ale to w zależności co kto lubi - u mnie w domu raczej preferują 'bardziej suchy' sernik.
Jeśli nie ma się cukru pudru można go zrobić ze zwykłego cukru: wystarczy przez kilka chwil zmiksować go na najwyższych obrotach w malakserze.

niedziela, 17 lipca 2011

Kotlet drobiowy siekany

Tradycyjne schabowe, nawet drobiowe, stały się u mnie w domu rutyną. Dla mnie jednoznaczne jest to z pogłębiającą się za każdym razem niechęcią do owego dania. Poszperałam w książkach i jest - kotlet drobiowy. Niby kotlet, a jak nie kotlet =)  Przepis zaczerpnęłam z książki 'Specjały Siostry Anastazji' (dokładnie nie wiem, z której części, bo tych książek moja mama w księgozbiorze posiada kilka). Troszkę go zmieniłam, ale najpierw oryginał:

Składniki:
jeden podwójny filet z kurczaka
3 czerwone cebule
3 jajka
1 łyżka mąki pszennej 
2 łyżki mąki ziemniaczanej
przyprawa do kurczaka
sól i pieprz

Cebulę drobno posiekać. Białka oddzielić od żółtek. Mięso pokroić w kostkę, dodać cebulkę i żółtka. Doprawić solą, pieprzem i przyprawą do kurczaka. Odstawić na ok. 15 min. Po tym czasie dodać mąkę, ubić pianę z białek i lekko zmieszać ją z mięsem. Nakładać na rozgrzany tłuszcz łyżką i smażyć na złocisty kolor. 



 Jak dla mnie w tym przepisie było zdecydowanie za dużo cebuli. Z powodzeniem zredukowałam jej ilość do jednej sztuki. I niekoniecznie musi być czerwona. Przyprawę do kurczaka i sól, można zastąpić po prostu wegetą. Dodatkowo zwiększyłam ilość mięsa do trzech pojedynczych filetów, nie zmieniając przy tym ilości jajek i mąki. Kiedy robiłam ten przepis po raz pierwszy postąpiłam zgodnie z instrukcją i wyszło... hmm... jakby ciasto z mięsem, a nie kotlet. Oczywiście było równie pyszne, ale dla moich mężczyzn zdecydowanie za mało mięcha. Dlatego też od tamtej pory robię albo z większej porcji mięsa, albo zmniejszam ilość jajek do dwóch.

Jeśli chodzi o inne wskazówki praktyczne to najlepiej robić kotlety średniej wielkości. Szybciej się smażą, nie rozpadają się i zdecydowanie łatwiej je przewrócić na drugą stronę w trakcie smażenia.
 Do kotleta idealnie pasują ziemniaki, do których najczęściej robię sos pieczarkowy. Do tego jakaś lekka surówka i pyszny obiad gotowy =) 


piątek, 15 lipca 2011

(Nie)zwyczajna parówka.

Z reguły przy śniadaniach nie eksperymentuję. Nie ukrywam, że jestem śpiochem, a poranne wstawanie jest istnym koszmarem, więc czasu i ochoty brak.
Dziś jednak zero pośpiechu - długie spanie, późne śniadanie... Po prostu klasyczny leniwy poranek.
Postanowiłam więc 'zaszaleć' przy śniadaniu. Choć w lodówce właściwie pustki udało mi się wyczarować przepyszne danie z zawszeobecnych parówek i sera. 


Z parówek ściągnęłam folijki, rozcięłam je na środku, wzdłuż całej długości, tworząc swego rodzaju 'łódeczkę'. Do środka nasypałam odrobinę oregano i włożyłam słupki sera. Z wierzchu posypałam paróweczki ostrą papryką w  proszku.  


 


A potem paróweczki hyc na brytfankę i do rozgrzanego piekarnika (do ok. 200 stopni) na jakieś dosłownie 5-10 minut, do momentu aż roztopi się ser. Do tego ulubiony keczup, świeża bułeczka z masełkiem i idealne śniadanie gotowe...





Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...