Pomysł na zupę "kociołek" podkradłam jednej z góralskich karczm w okolicy, w której to swego czasu kosztowałam jej w trakcie rodzinnego obiadu. Podawano ją w metalowych kociołkach (stąd też wzięliśmy jej nazwę) podgrzewanych od spodu żywym ogniem. Wyglądało zjawiskowo, a smakowało wybornie. Przepis przenieśliśmy więc do domowych realiów, choć sposób podania już nie jest tak efektowny... Składniki podobne do tych w bigosie, a zupa jest na tyle pożywna, że swobodnie można ją podawać jako danie główne na obiad.
Składniki:
kostka rosołowa (drobiowa)
garść suszonych jarzyn
ok. 1/2 kg mięsa (np. łopatki)
pół słoika kiszonej kapusty
4 duże ziemniaki
30 dkg kiełbasy
grzyby lub pieczarki (ok. 2 garści)
łyżka przecieru pomidorowego
szczypta majeranku
szczypta majeranku
przyprawy do smaku: pieprz, sól, vegeta, maga
tłuszcz (np.olej)
Wykonanie:
Mięso pokroić na dość drobne kawałki, kiełbasę obrać i pokroić w półplastry, następnie razem podsmażyć na tłuszczu. Z suszonych jarzyn i kostki rosołowej sporządzić bulion (można tu wykorzystać pozostały rosół z poprzedniego dnia). Do bulionu wkroić grzyby (lub pieczarki), dodać przesmażone mięso, gotować przez parenaście minut. Po tym czasie dodać kiszoną kapustę. Warto ją wcześniej pokroić na mniejsze nitki, żeby zbytnio się nie "ciągnęła" w trakcie jedzenia. Ponownie gotować przez kilkanaście minut. Ziemniaki obrać, pokroić w niezbyt cienkie słupki, dodać do zupy. Gotować do miękkości wszystkich składników. Przed końcem gotowania dodać przecier pomidorowy i majeranek. Przyprawić do smaku.
Od siebie dodam, że podane proporcje są 'na oko'. Jeśli w kociołku wyląduje więcej kapusty, a mniej mięsa, to i tak będzie równie pyszne =) Jedynym warunkiem jest to, że zupa powinna być dość gęsta i powinny przeważać tu składniki stałe, a nie woda.
Dla chętnych - można zupę zagęścić zasmażką.
Podawać z pieczywem.
Smacznego =)
Taki kociołek na tę brzydką pogodę byłby idealny;)
OdpowiedzUsuńOj tak tak... A najlepszy byłby właśnie taki podany w metalowym kociołku, podgrzewany ogniem od spodu. W takim klimacie smak wydaje się lepszy, jakiś taki intensywniejszy...
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie :) I skład mi się całkiem podoba także z chęcią zimą spróbuję :)
OdpowiedzUsuń